Popatrzmy na Carla Acutisa, którego życie na tym świecie było bardzo krótkie – odszedł do nieba w wieku 15 lat. Niesamowita jest liczba osób, które zaczęły go naśladować. Na pierwszym miejscu należy wymienić rodziców. Mama pod wpływem syna nie tylko stała się osobą głęboko wierzącą, odkryła Eucharystię, ale nawet ukończyła studia teologiczne! Pochodzący z Indii opiekun Carla, Rajesh, zainspirowany życiem swego podopiecznego poprosił o chrzest. Babcia Carla, Luana, patrząc na modlitwę wnuczka powróciła do Kościoła i odzyskała wiarę, którą przedtem straciła. Opiekunka Carla, Elisa pod wpływem rozmów ze swym wychowankiem przybliżyła się do Chrystusa.
Sługa Boży Romano Guardini, znakomity teolog i filozof powiedział kiedyś: „Nie ma nic ważniejszego dla rozwoju osobowości niż zetknięcie się z człowiekiem naprawdę wielkim, poddanie się wpływowi jego postaci. (…) Każdy powinien spotkać w życiu człowieka wielkiego formatu. (…) Człowiek powinien poddać się wpływowi takiej postaci, naśladować ją, powinna ona wycisnąć na nim piętno. Początkowo będzie to proste naśladownictwo, ale z czasem zaczynamy przeżywać tę postać dojrzalej, głębiej. Winna ona wryć się w nasz umysł i serce i stać się wewnętrzną siłą kształtującą nasze zachowanie”. Weźmy sobie do serca te mądre słowa.
– ks. Marek Studenski